BO W BURSIE TEŻ MIESZKA MIŁOŚĆ …

By admin

BO W BURSIE TEŻ MIESZKA MIŁOŚĆ …

20 lutego 2013 roku Bursa pod kierownictwem p. Jolanty Geisler i p.Anny Prymelskiej zorganizowała wieczór Walentynowy pod nazwą „Bo w bursie też mieszka miłość”. Jak dobrze wiemy w każdym kraju obchodzone są Walentynki – święto zakochanych . Mimo, iż nie każdy człowiek na ziemi ma swoją drugą połówkę, większość ludzi jednak obchodzi Walentynki, bo w życiu każdego człowieka miłość istnieje, bez względu na to czy jest to miłość między partnerami, rodziną czy przyjaciółmi. W tym roku spróbowaliśmy czegoś nowego. Mogliśmy miło spędzić wieczór i polepszyć relacje wraz z innymi bursiakami. Wieczór poprowadził Bartosz Szuber wraz z Dominiką Siepką, a zredagowany przez p.Anię i p.Jolę scenariusz opierał się na motywie miłości. Można było usłyszeć znane, „romantyczne” piosenki w wykonaniu Weroniki Kuźmińskiej z towarzyszeniem Maksa Sitarskiego (pianino). Poza muzyką, usłyszeliśmy poezję napisaną przez mieszkanki bursy. Wystąpiła Natalia Musiał oraz Maria Kisielowska. Poza poezją bursiaków, mogliśmy nacieszyć się poezją Gałczyńskiego w wykonaniu Mateusza Brygmana i Oli Zborowskiej. Podczas wieczoru wsłuchiwaliśmy się w muzykę zagraną przez Maćka Stawickiego i Tymka Tułę. Na zakończenie pani dyrektor Jermina Powąska podziękowała wszystkim artystom i wręczyła nagrody za konkurs poezji miłosnej przeprowadzony w Bursie:

I miejsce zajęła Natalia za wiersz ,,Czym jesteś”

II miejsce zajęła Marysia za wiersz „Krzaczek z truskawkami”

III miejsce zajęła również Natalia za wiersz ,,Byłeś”

Warto również wspomnieć , że Weronika tak zauroczyła publiczność swoim śpiewem , że nie obyło się bez bisów.

Dominika Siepka

 

I chwila wzruszeń:

,,Czym jesteś”

Czym jesteś, kim jesteś

Że dotykając Cię

Mam łzy w oczach?

Dlatego, gdy na Ciebie patrzę

To się martwię

I konam?

Dlaczego, gdy mnie mijasz

Wyję bezgłośnie

Wylewając z siebie hektolitry zimnej krwi?

Dlaczego?

Nie nazwę tego. Nie spróbuję nawet.

Bo nazwać uczucia, które nas otaczają

Jak gradowe chmury. Ludzie mijają

Mówię ,,kocham”. Mówię ,kocham”

To nieprawda.

„Krzaczek z truskawkami”

 

Na parapecie w salonie, w filiżance herbaty

 

zaczęło coś rosnąć

-całkiem niezdarnie.
Ona mówiła, że to róże.
Wspomniała o różanym kolorze. I o zapachu słodko-cierpkim.
On mówił, że to grusza.
On mówił, że to grusza.
Marzył, by ją posadzić przed ich domem.
A gdy wyrosło okazało się, że to tylko
A gdy wyrosło okazało się, że to tylko
Kochanie, co dziś na obiad?
Truskawki.
Kochanie, co dziś na obiad?
Truskawki.
Że wyrosną ogromne. Trzeba będzie przesadzać.

 

Mruczała o zbawiennych właściwościach różanych ogrodów.

 

Że będzie dostojna. Wyda dorodne owoce.

 

Wspominał o schronieniu w upały. I o ciężkiej pracy nad jej żywotem.

 

krzaczek z truskawkami

 

-całkiem niewielki.

 

 

 

„Byłeś”                                                                                         

 

Jak zimne niebo.

 

w środku grudnia

 

w środku nocy.

 

Byłeś.

 

Jak jasny śnieg

 

chłodny.

 

cichy. nikły.

 

Byłeś.

 

Kiedyś.

 

Bardzo kiedyś.

 

Byłeś.

 

To ładne słowo.

 

Byłeś.

 

Byłeś.

 

Byłeś.