„Idzie luty podkuj buty” jednak w naszym przypadku było to zbędne, gdyż zima nie była chłodna, a nawet jeśli to roztopilibyśmy każdy lód gorącą zabawą na kolejnym bursowym dancingu!
Jak wiadomo luty jest miesiącem, w którym dzieje się bardzo dużo, w końcu to czas karnawału! Wyśmienita zabawa, tańce muzyka… Wszystko to mogło zdefiniować i krótko podsumować „Dancing Karnawałowy”, który MRB wraz z Panią Kasią zorganizowało w Piwnicy Kany, ale po co pisać o tym lakonicznie? Lepiej będzie zrelacjonować wszystko jak najlepiej się da!
Tegoroczna impreza przebiegała pod znakiem lat dwudziestych, dlatego też na parkiecie co jakiś czas śmigały nasze bursiary, u których na głowie powiewały piórka. Śmiganie po nim nie było trudnym zajęciem, a to ze względu na wspaniałą oprawę muzyczną, którą zapewnili nam nasi śpiewający przyjaciele. To właśnie za ich sprawą mogliśmy się bawić do kultowych kawałków takich jak: „Wannabe”, „Policeman”, „Toxic” czy też „Bruce Lee karate mistrz”. Ostatnia z wymienionych pozycji najbardziej rozpaliła serca damskiej publiczności, która szalała pod sceną. Najgorętszy karnawał tego roku zwalniał tylko i dosłownie na chwilę. Wolniejsze kawałki pozwoliły nam na chwilę wolnego tańca, bo przecież nikt nie szykował się na prędkie zejście z parkietu, w szczególności pewna trójka przyjaciół, która rozkręciła przyjęcie na samym początku. Oprócz świetnej atmosfery, która panowała na parkiecie, gdyż bursiana społeczność nie pozwoliła nikomu na samotną zabawę (bo co to zabawa jeśli nie czuje się tego poczucia wspólnoty?) należy również wspomnieć o niezwykłym klimacie miejsca, w którym się znajdowaliśmy. Ściany z czerwonej cegły sprawiały, że w pomieszczeniu czuło się po prostu coś wyjątkowego, coś co sprawiało, iż samo to miejsce zachęcało nas do tańców do białego rana. Dzięki intrygującym plakatom na ścianach MRB stworzyło prowizoryczną fotobudkę, w której „Zabawowe bursiaki” mogły wykonać pamiątkowe zdjęcia z tego jakże gorącego poniedziałkowego wieczoru. Na dancingu nie zabrało również i wzruszających momentów, takich jak pożegnanie jednego z byłych już bursiaków z naszą społecznością oraz wychowawcami.
Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Nasz dancing również dobiegł końca… Teraz pozostaną nam po nim piękne wspomnienia oraz nadzieja, że powtórzymy to za rok! Może i nie był to karnawał w Rio, ale miano „Najgorętszego Karnawału w Szczecinie” zdecydowanie przyznałabym temu wydarzeniu. Dancing, który odbył się 03.02 był zdecydowanie wspaniałym wprowadzeniem w ferie zimowe, które były już za pasem. Wspaniałe jest to jak wszyscy jednoczymy się w dobrej zabawie. Miejmy nadzieję, że takich wydarzeń w historii naszej bursy będzie więcej i kolejne pokolenia będą miały okazję bawić się tak wybornie jak my to robiliśmy. Na koniec należą się podziękowania dla MRB oraz Pani Kasi, bo to dzięki ich wysiłkowi mogliśmy tego wszystkiego doświadczyć. Oby więcej takich imprez w naszym burs-kalendarzu 🙂
Sandra gr. III – członkini MRB